Szok na chwilę go poraził. Jak mógł jej nie zauważyć?
Zastanawiał się. Za bardzo skupił się na rozmowie z Vodą .Więcej nie popełni
tego błędu. Ponownie rozesłał wici Mocy w poszukiwaniu umysłów, lecz dziewczyny
nie potrafił odnaleźć. Mimo że stała kilka metrów dalej, mimo że ją widział,
nie czuł kompletnie nic. Wydawało mu się to niemożliwe. Żadem umysł nie
powinien być przed nim ukryty. Na chwilę odrzucił te przemyślenia bo w pobliżu
wyczuł kogoś niezwykle silnego.
Voda również na chwilę zaskoczona, opamiętała się i chwyciła
za miecz. Zanim jednak udało jej się go włączyć, Meric złapał ja za nadgarstek.
– Mistrzyni! – Odezwał się szeptem. – Pozwól mi się z nią
zmierzyć.
Zależało mu na starciu z Jedi, mogło by to zapewnić mu
szybki awans na Mistrza, gdy tylko by skończył trzydzieści lat. Jednak Voda
miała podobne ambicje i nie zamierzała ustępować.
– Chyba nie liczysz, że oddam ci zaszczyt zabicia Jedi! –
Odpowiedziała gniewnie i wyrwała rękę z jego uścisku.
– Nie, ale może skusisz się na kogoś potężniejszego.
Wyczuwam, że tu się zbliża. Dziewczynę zostaw mi!
– Hej! Ogłuchliście? – Zawołała młoda Jedi, niecierpliwiąc
się.
– Zgoda. – Odparła Voda i szybko dodała. – Ale jeśli mnie
oszukasz, to już nigdy nie opuścisz tych tuneli!
Nic jej nie odpowiedział. Spojrzał na dziewczynę. Wyglądała
niepozornie, chwyt na mieczu był niepewny, a postawa niedokładna.
Prawdopodobnie wymienił poważnego przeciwnika, na łatwą ofiarę, ale i tak
zależało mu na tej walce. Nietypowe zdolności Młodej Jedi go zaintrygowały, a
zarazem upokorzyły. Musiał zabić dziewczynę, by pozbyć się zagrożenia dla jego
reputacji.
Podchodząc do niej zdjął rękawiczki i chwycił laskę oburącz.
Znajomy dotyk zimnego metalu go orzeźwił. Kiedy znalazł się kilka kroków przed
Jedi, obudził do życia szkarłatne ostrze. Uśmiechnął się pod szalem, gdy wyczuł
nagłe przerażenie dziewczyny, na widok broni i skoczył.
∞
Przerażenie było paraliżujące. Gdy klinga miecza wysunęła
się, Arii przyszli jej na myśl Sithowie, ale nie miała czasu się nad tym
zastanawiać, bo mężczyzna rzucił się na nią. Nie był przygotowana, by sparować
cios więc wykonała tylko unik i niezdarnie machnęła mieczem w stronę
napastnika. Nie spodziewał się takiego posunięcia, ale cudem udało mu się
zatrzymać jej kontratak.
Gdy ich ostrza zetknęły się, wśród strzelających iskier,
poczuła jak wstępuje w nią nowa siła. Mimo że nie przeszła pełnego szkolenia w sztuce
Soresu, podczas walki czuła pewnie. Mogła korzystać z Mocy, niemal cały czas,
choć nie wiedziała czemu tak się dzieje. Jednak nie dawało jej to znacznej
przewagi. Mężczyzna posiadał obcy jej rodzaj miecza, co dawało mu możliwość
zadawania niezwykle silnych ciosów. Zauważyła, że korzystanie z tak długiej
rękojeści jest nieporęczne i ogranicza ruchy, mimo to napastnik sprawnie się
nim posługiwał. Musiał długie lata ćwiczyć, by wykorzystać technikę Makashi,
przy niestandardowej broni.
Wyczuła jeszcze inne zagrożenie. Była cały czas atakowana sztuczkami
mentalnymi, które prawdopodobnie miały przyćmić jej umysł. Na całe szczęście
nie udawało mu się osiągnąć więcej, niż doprowadzić do lekkiego dyskomfortu.
Cały czas pozostawała w defensywie. Wiedziała że nie da rady
ponownie zaatakować. Czekała, czerpiąc siłę z Mocy, aż przeciwnik się zmęczy,
ale raczej zamarzną niż do tego dojdzie. Obawiała się też odsieczy, ze strony
towarzyszki mężczyzny, jednak ta tylko obserwowała i chyba nie zamierzała
dołączyć do walki.
∞
Opór dziewczyny denerwował Merica. Na początku udało jej się
go zaskoczyć, ale to się więcej nie powtórzy. Obiecał sobie. Ich ostrza co
chwile się zderzały, oświetlając grotę. Kilka razy udał nieuwagę i odsłaniał
jakąś część ciała, ale dziewczyna nie dała się oszukać. Spróbował więc zaatakować
jej umysł. Ku jego satysfakcji, zajęta walką, w niewielkim stopniu osłabła
osłona jej myśli. To jednak nie wystarczało by ją zdekoncentrować.
Minuty mijały, a pojedynek trwał. Meric uderzył agresywniej,
wykorzystując możliwości laski. Młoda Jedi cofnęła się tylko o kilka kroków,
ale nie straciła równowagi.
Nagle z jednego z tuneli, prowadzących do groty, wybiegł
wysoki Jedi z żółtym mieczem. Meric poznał po wydłużonej głowie że jest to
Muun, chociaż nigdy ich nie widział, bo nie występowali w Laginacie. Mistrz
Jedi pewnie by już go zaatakował, co pewnie by się dla Merica źle skończyło,
gdyby nie Voda, która przeskoczyła jaskinię i wylądowała przed Muunem. Czerwona
i żółta klinga starły się.
Meric znów zaatakował młodą Jedi, która tak jak on skupiła się
na przybyciu mistrza Jedi. Z trudem sparowała cios, wymierzony w ramię i
wróciła do upartego bronienia się.
∞
Mroczna Jedi skoczyła na Alastora bardzo szybko, ale on był
przygotowany. Z łatwością zatrzymał uderzenie na własnej klindze. Nacierała na
niego, sprawnie posługując się techniką Makashi. Ale i on dobrze znał tą
technikę. Oboje trzymali miecze w jednej ręce i z gracją prowadzili pojedynek.
Mieli podobne szanse, więc Alastor spróbował wykorzystać przewagę wzrostu.
Kobieta jednak też miał swoje asy w rękawie. Była szybsza, co wykorzystywała
atakując z dołu, gdy tylko zauważyła lukę w obronie. Alastor musiał zrezygnować
ze strategii, ale wiedział, że mroczna Jedi też musi mieć jakieś słabości. Aż w
końcu go znalazł.
Wyraźnie przeszkadzało jej nierówne podłoże jaskini. Alastor
szybko natarł na nią zmuszając do cofnięcia się. Gdy zrobiła krok do tyłu,
trafiła prosto w wypatrzone przez niego wgłębienie. Kobieta straciła równowagę,
ale udało jej się ustać. Muun bez wahania zaatakował z góry i nie zauważył
szybkiego ruchu jej lewej dłoni, w której nagle zmaterializował się drugi
miecz. Jego klinga zatrzymała się na szkarłatnym ostrzu i została odepchnięta
na bok.
Łatwo dał się oszukać. Cały czas udawała niepewne kroki i
utratę równowagi, by go zaskoczyć. Teraz jednak było już za późno, na
naprawianie błędów. Jego ciało przeszył, niezwykle silny bul, gdy szkarłatne
ostrza zagłębiły siew ciele, tworząc dwie bardzo głębokie rany w klatce piersiowej.
Czuł jak uchodzi z
niego życie Czuł że się przewraca. Lecz przed uderzeniem nie czuł już nic.
∞
Aria pierwszy raz spotkała się z przypadkiem, gdy czyjaś
obecność w Mocy odchodzi w taki sposób. Było to niezwykle bolesne
doświadczenie. Emocje jakie to spowodowało wymknęły się spod jej kontroli, co
uwolniło jej wici mentalne.
Bała się tej chwili, od kiedy nauczyła się samokontroli, ale
ku jej zdziwieniu było to bardzo przyjemne doznanie. Doskonale wiedziała, że
kusi ją Ciemna Strona, ale pozwoliła się przez nią nieć, by czerpać z niej
siłę.
Wici dotknęły boleśnie umysły mężczyzny, z którym walczyła,
powodując natychmiastowe usunięcie jego ochrony Mocą. Wystawiła rękę przed
siebie, a Mroczny Jedi bezwładnie poleciał do tyłu, w ostatniej chwili
amortyzując zderzenie ze ścianą.
Odwróciła się w stronę zabójczyni Mistrza Doole. Ciało Muuna
leżało w nieładzie, na plecach, z przypalonych ran unosił się dym.
Mroczna Jedi uśmiechnęła się i pobiegła w stronę Arii.
Młodej Jedi udało się sparować podwójny cios, ale zdawała sobie sprawę, że
nawet czerpiąc z Ciemnej Strony nie da rady pokonać kobiety. Była dużo
silniejsza i sprytniejsza od mężczyzny, nawet dotknięcie wici mentalnej nie
dało oczekiwanego skutku.
Musiała zacząć działać zanim mężczyzna wróci do walki, więc
podjęła szybką decyzję. Korzystając z Mocy przyciągnęła do siebie rękojeść
miecza Alastora i uruchomiła go.
Kobieta nie byłą przygotowana na atak z drugiej strony, ale
zdołała wykonać unik, lecz żółte ostrze natrafiło na inny cel. Prawa ręka
mrocznej Jedi ścięta ponad łokciem, spadła na lodowe podłoże. Okaleczona
kobieta krzyknęła z bólu, cofnęła się szybko i upadła, na plecy. Jej lewa ręka
wypuściła drugi miecz i została wystawiona w obronnym geście. Aria już miała
zakończyć życie morderczyni, gdy z jej palców wytrysnęły błękitne błyskawice i
ugodziły Młodą Jedi w pierś. Pioruny nie miały takiej siły by zabić, ale
wystarczyły do odrzucenia i pozbawienia młodej Jedi przytomności.
_________________________________________________________________________
Zapewne wyczekiwany rozdział :d mam nadzieję że się spodobało.
Dedyk dla bojowej Kiwi i Idki :P
Czy to ostatni post?
OdpowiedzUsuńNie, to dopiero początek pierwszej części.
UsuńPS. Ni musisz pisać "Halo" ja czytam komentarze, ale nie zawsze mam czas ;)
OKI ;-). A Meric przeżyję.
UsuńPrzeczytasz nowy post? pt. Gungański Atak masz tam dedyk.
UsuńHalo.
OdpowiedzUsuńPrzyszłam, jak Ci obiecałam ;) Wczoraj miałam strasznego pecha, jak nigdy :( Myślę, że czasami jest potrzebny taki dzień, bo dziś jest wspaniale. Mam wiele sił, weny, zamierzam się zabrać za czytanie bloga Kemari, co zresztą strasznie dawno obiecałam :) Ale na razie przeczytam to. Coś wspominałeś, że długi, więc jeszcze lepiej ^^
OdpowiedzUsuńOd razu zauważę. Czwarta linijka, ostatnie zdanie. Zamiast "n", masz "m" :P
Jeju :o Już walka, huhu ^^ Chcę to, chcę to! *-* Urwało się ;c Ej, Adam, wątek Ci znikł. Gdzie dalsza część? xD Halo xD Chcę dalej xD
Aaa... cwaniak :P Zrobił inny pojedynek. No no :D Brawo ^^ Strasznie mi się podobało, ale naprawdę szkoda Alastora :(
A jednak. Jest dalszy ciąg *_____* Ojej :c Aż tak źle? :c Niech ona nie umiera :c Trochę będzie szkoda :c
Bardzo czekam na kolejny rozdział ^^ Ten rozdział, jak na razie wygrał wszystko na tym blogu. Świetny, po prostu cud! :3
Na Moc :o Dedykacja for mi? :o Ale mam poprawiony humor! Naprawdę ^^ Nie dość, że to takie świetne, to jeszcze dedykacja dla mnie. Dziękuję :* (No ten... xDD )
Niech Moc będzie z Tobą ^^
Kiwi ^^
Cieszy mnie, że ci się podoba ;)
Usuń