Aria była bardzo zadowolona, gdy widziała adeptów wracających
z kryształowych jaskiń. Bardzo obawiała się, że podczas ich pierwszego zadania
coś pójdzie nie tak, że stanie się coś złego. Teraz gdy wszyscy wrócili do
głównej części świątyni, mogła odetchnąć z ulgą.
Wyczuwała ich ekscytację. Doskonale wiedzieli na co
przyszedł czas. Pokazywali sobie nawzajem, swoje kryształy i opowiadali jak
sobie wyobrażają wygląd swoich mieczy.
– Jeszcze nie czas na budowanie mieczy. Weźmiecie się za to
gdy odpoczniecie. – Powiedziała, co spowodowało ogólne niezadowolenie. –
Musicie być w pełni skupieni i odprężeni, by osiągnąć cel naszej podróży.
Gdy Alastor i Dobcko wyprowadzali zawiedzionych młodzików z
Sali, zauważyła, że jeden z nich, ciemnowłosy chłopiec, Tem Versa zachowywał
się inaczej. Chłopiec nie rozmawiał z innymi, nie chwalił się przeżyciami, ale
wydawał się zamyślony i czymś zmartwiony. Aria już miała go zatrzymać, ale w
ostatniej chwili zrezygnowała z tego i tylko go odprowadził wzrokiem.
Została sama w mroźnym pomieszczeniu, o sklepionym suficie,
podtrzymywanym przez dziesiątki filarów. Pod ścianami i kolumnami stały posągi
z białego kamienia, przedstawiające słynnych Jedi. Aria dobrze zapamiętała tą
salę, która mimo swojego piękna, budził w niej smutek i strach. To właśnie tu
po raz pierwszy skorzystała z mentalnych wici i dała się opanować przez emocje.
O dziwo nie czuła wtedy przerażenia, a szczęście i satysfakcje, jaką dawała
potęga. Nigdy nie podzieliła się tymi odczuciami, ani z Mistrzem, ani z
przyjaciółmi, bo wstydziła się ich. Przechadzając się wśród podobizn Wielkich
Mistrzów nawiedzały ją te wspomnienia, powodując jeszcze większe przygnębienie,
mimo to oparła się chęci wyjścia z pomieszczenia.
∞
Dziesiątki metalowych fragmentów uniosły się w powietrze,
gdy adepci, klęczący na posadzce, w sali podjęli próbę złożenia ich. Ara i
Alastor krążyli wśród nich i doradzali w razie potrzeby. Talz Dobcko również
obserwował młodzików, jednak nie był w stanie pomagać, bo jego trąbka gębowa
nie była dostosowana do mówienia w Basicku.
Aria podeszła do Mirialki Venutry Hol, bo zauważyła, że
dziewczynka usiłowała zbudować dwa miecze. Trzynastolatka była najstarsza i
najbardziej uzdolniona z klanu, lubiła bardzo dominować nad innymi. Saii
podejrzewała, że drugi miecz ma być tylko symbolem wyższości, a nie główną
bronią.
– Myślisz że poradzisz sobie z dwoma mieczami? – Spytała
adeptkę. – Może lepiej pozostań przy jednym, a jeśli stwierdzisz, że lepiej się
czujesz z dwoma, będziesz mogła go dobudować.
– Dobrze Ario – Zgodził się niechętnie Venutra i chwyciła
jeden z kryształów. – Mogę go zachować?
– Oczywiście. Może kiedyś go wykorzystasz.
Dziewczynka schowała, nieco bardziej ucieszona, kryształ do
kieszeni i wróciła do budowy. Aria odeszła i rozejrzała się po sali. Mistrz
Doole pochylał się nad jednym z młodzików, który miał problem z połączeniem
kilku części. Kilku adeptów skończyło już pracę i pokazywali sobie swoje
miecze. Mieli je wyłączone ponieważ Aria pozwoliła im włączyć ostrza tylko raz,
by sprawdzić efekt swojej pracy. W pewnej odległości od innych klęczał Tem
Versa i męczył się z układaniem części.
Saii podeszła i przykucnęła przy nim. Metalowe fragmenty lekko drżały i nie
były w stanie trafić w odpowiednie miejsca.
– Może chciałbyś odpocząć.
– Powiedziała widząc krople potu spływające po czole chłopca. – Nie
wolał byś pracować sam?
Elementy miecza spadły na podłogę i rozsypały się. Tem
pochylił się do przodu, zrobił głęboki wdech i znowu wyprostował się z
zamkniętymi oczami. Części znowu wzniosły się w powietrze, tym razem szybko i
pewnie się łączyć ze sobą.
– Nie Ario, dam sobie radę. – Odpowiedział jej, bez
otwierania oczu.
Przez chwilę miała ochotę spytać zapytać młodzika o jego
wcześniejsze obawy, ale uznała to za niestosowny moment.
– Dobrze, jakbyś czegoś potrzebował, możesz mnie wołać. –
Odparła tylko i wróciła do reszty.
Nagła poprawa w pracy Tema, ją zaskoczyła, ale wolała teraz
o tym nie myśleć, tylko zająć się swoim zadaniem.
∞
Znowu nękały go myśli na temat kuli światła, z jaskini,
przez co nie mógł się skupić. Gdyby Aria nie przywołała go do rzeczywistości,
pewnie nie udałoby mu się zbudować miecza. Teraz jednak miał to za sobą,
skończona rękojeść spoczywała w ręku Tema, a on rozkoszował się jej dotykiem.
Kusiło go by obudzić do życia błękitną klingę, ale wiedział że nie może tego
zrobić.
Leżał na twardym łóżku, pod ścianą ogrzewanego pokoju. Wraz
z nim pokój zajmowało jeszcze dwóch młodzików: rodianin Janikan Mhood i
kalamarianin Rester Lugo. Obaj chłopcy, w towarzystwie Venutry byli pogrążeni w
rozmowie na temat ostatnich przeżyć. Tem nie zwracał na nich uwagi, zajęty
swoimi rozmyślaniami, więc zdziwił się bardzo, gdy go zapytali.
– Hej! Tem, a tobie coś się przydarzyło podczas poszukiwań?
– Spytała Venutra.
– To nic takiego – Odpowiedział po chwili zastanowienia.
Mirialka była trochę próżna, ale lubiła Tema i jako jedyna
dostrzegała jaki jest naprawdę. Często próbowała z nim rozmawiać, bo nie
rozumiała, że Versa nie potrzebuje towarzystwa, ale mu to nie przeszkadzało, a
nawet do tego przywykł.
– Ale może jest interesujące, chodź do nas i opowiadaj. –
Nalegała.
Tem niechętnie zszedł z koi, przyczepił rękojeść miecza do
pasa i przeszedł na druga część pokoju. Venutra uśmiechnęła się do niego i
wskazała miejsce obok siebie na łóżku Janikan’a. Gdy usiadł zaczął się
zastanawiać czy powinien powiedzieć towarzyszom o kuli światła, ale uznał, że
nie powinien kłamać. Na początku opowiadał niepewnie, jednak gdy doszedł do
najważniejszego momentu rozkręcił się i mówił już swobodnie. Pozostali słuchali
go z podziwem, a gdy skończył nie wiedzieli co powiedzieć.
– To… to niesamowite. – Powiedziała się w końcu Mirialka. –
Bije na głowę to co mi się przydarzyło.
– No, rzeczywiście niesamowite. – Przyznał Janikan, a po
chwili dodał. – Aż zbyt niesamowite bym w to wierzył.
– Daj spokój. Po co miałby kłamać?
– No nie wiem. A słyszałaś kiedyś o czymś takim? O jakiejś
kuli światła?
– Nie… Ale to nie ma znaczenia. Poza tym możliwe, że Temowi
się tylko zdawało.
– Tak! – Wtrącił się Versa. – Myślę że tak mogło być.
– Jakoś nie wydaje mis się, by odczucie w Mocy mogło się
wydawać. – Po raz pierwszy odezwał się Rester. – To raczej niepodważalny dowód.
Najlepiej jeśli powiesz o tym Arii.
– Masz rację, ale zrobię to jutro, już późno, a ja jestem
trochę zmęczony. – Powiedział Tem i wrócił do swojej koi.
∞
Pierwszej nocy było ciężko mu zasnąć, ale teraz nie był w
stanie zamknąć oczu. Nie potrafił odsunąć myśli o świecącej kuli. W końcu nie
wytrzymał i wstał, cicho ubrał się i chwycił za miecz. Znowu naszła go ochota
by go uruchomić, jednak bał się, że obudzi współlokatorów, więc tylko przypiął
go do pasa. Chwilę się wahał, ale nie zmienił zdania i wyszedł.
Ciekawe, ale widzę dwa błędy w wątku z Temem.
OdpowiedzUsuńByłbym wdzięczny za wskazanie ich.
UsuńA nie przewidzialo mi si, sorry. I tez sorry za blendy w moim komie, klawiatura sie zawiesza.
UsuńZnaczy, nie jest błąd zamiast ścianom powinno być chyba ścianą.
UsuńA, piszesz na fanonie, nie.
OdpowiedzUsuńTak jestem tam adminem.
UsuńTo wiedziałeś że mam nick Stado 125
UsuńCzekam, na odpowiedź.
UsuńHalo czy jest tu kto.
UsuńTuż na początku rozdziału, w trzeciej linijce, pierwsze słowo "niecoś złego"... to chyba błąd, nie? Powinno być "się coś"... :P
OdpowiedzUsuńPóźniej czwarta i masz "ca co", a powinno być "na co" :P
Jak jest gdy budują miecze to powinno, być "podjęli", a zabrakło Ci "d".
"Mili je wyłączone ponieważ Aria pozwoliła im włączyć ostrza tylko raz," "Mieli"* :P
"Leżał na twardym łóżku, pod ścianom... [...] ... pokuj" Ścianą* Pokój* :P
Ostatnie słowa rozdziału. Powinno chyba być "Nie zmienił" ;)
Błędy są, ale to nic takiego. Nie wiem czemu, ale jak czytałam fragment, jak Tem im opowiadał, to czułam jakbym czytała coś w stylu Młodych Rycerzy Jedi... naprawdę, nie kłamię, wielki plus! ^^
Wspaniale wyszło i nie ukrywam, że bardzo chcę zobaczyć co się zdarzy ^^
Niech Moc będzie z Tobą ^^
Kiwi
Masakryczna ilość literówek! Ale już poprawione. Dzięki za wskazanie błędów i miłe słowa.
UsuńZ tobą moc niech będzie też.
Tem Versa jest jakiś taki dziwaczny. Dobry byłby z niego Sith.
OdpowiedzUsuńKiedy nowy post?
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.
OdpowiedzUsuńHalo
OdpowiedzUsuń