czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział V W poszukiwaniu kryształów



Dzień drugi

Od kilku godzin wędrowali po kryształowych jaskiniach Ilum i poszukiwali cennych kryształów Adegańskich. Wokół panował półmrok. Znajdujące się w ścianach cenne kamienie, dawały blade światło. W głębinach planety było niewiele zimniej, niż na powierzchni, ale tam przynajmniej nie wiało i nie padał śnieg.

Nie posiadali specjalnych, ogrzewanych kombinezonów, a jedynie podwójną warstwę ubrań i ciemną pelerynę z kapturem. Miał to być dla nich test wytrzymałości i lojalności, więc musieli wytrwać mimo ciężkich warunków.

Na żądanie Belli Vody podzielili się na dwie grupy: ona i Meric dostali połowę Sług i skierowali się w głębsze rejony, a pozostali poszli do północnej części kompleksu jaskiń. Jako że tylko Voda miała dostęp do holokronu, z zapisanymi drogami po Ilum, musieli najpierw zaprowadzić druga grupę. Dopiero wtedy zaczęli się zagłębiać, w poszukiwaniu kryształów.

Mimo że mieli przy sobie pręty jarzeniowe, jedynym źródłem światła była niewielka piramidka w rękach Belli.  Holokron został stworzony przez Arcylorda Davera, który zapisał w nim częściowa mapę jaskiń. Później, wraz z rozwojem tradycji, mapa była rozwijana, przez następnych uczestników wypraw. Obecnie można było z jej pomocą trafić nawet do świątyni Jedi.

Gdy już dotarli na wybrane miejsce, Voda rozkazała Sługom rozpocząć poszukiwania i odciągnęła Merica kawałek dalej. Nie miała okazji z nim porozmawiać od czasu opuszczenia stacji, a była bardzo ciekawa co udało mu się odkryć.

– Wiesz już coś? – Spytała pospiesznie.

– Nie musisz się obawiać Mistrzyni, nie ma wśród nich wrogów, a nawet jeśli, to przez rozdzielenie nie mają szans by coś ci zrobić.

Skarciła się w myślach, za ujawnienie przed nim swoją paranoję. A może to on pozwolił sobie zajrzeć do mojego umysłu? Pomyślała, ale po namyśle uznała to za niepoważne. Tylko Mericowi mogła ufać, choć nawet nie wiedziała dlaczego. Poznała go kiedy jeszcze był uczniem i zawsze mu pomagała, bo widziała w nim wielki potencjał. Gdy ujawniły się jego zdolności obiecała mu dalsze wsparcie, ale zażądała by nigdy nie zaglądał w jej myśli. Wydaje się że dotrzymał umowy, ale nie była pewna czy jest w stanie to sprawdzić. Mogła mieć tylko nadzieję.

– Doskonale – Odpowiedziała, nie dając po sobie nic poznać i wróciła do Sług.

Byli to specjalnie wyszkoleni Mroczni Jedi, którzy specjalizowali się w rozpoznawaniu jakości kryształów. Ich jedynym zadaniem było coroczne uczestniczenie w wyprawie. Większość czasu spędzali na „Niewiedzy”, gdzie rada drugiego skrzydła dbała o dalszą naukę Sług.

Zebrane kamienie miały zostać zebrane na Xamarcii, gdzie również specjalnie wyszkoleni Mistrzowie poddadzą je Ciemnej Stronie. Zabieg ten ma nadać im czerwony kolor i odpowiednią moc, by usymbolizować Sithańskie pochodzenie Zakonu. Ponieważ czerwone kryształy nie występowały naturalnie, byłą to jedyna metoda ich uzyskania. Co prawda istniały jeszcze syntetyczne kamienie, jednak żadnemu Mrocznemu Jedi nie udało się go wytworzyć.

Prawdopodobnie spędzą tam wiele dni, by zdobyć jak najwięcej kryształów. Nie został ustalony żaden termin powrotu, więc mogą prowadzić poszukiwania aż do wyczerpania zapasów jedzenia. Najdłuższa wyprawa trwała dwa miesiące, byłą to jedna z pierwszych, te były jeszcze prowadzone przez Wielkich Mistrzów. Zabrano wtedy wiele zapasów i nie oszczędzano sług, którzy byli zmuszani do pracy ponad siły, przez co wielu zmarło, a ich ciała wyrzucono w próżnię. Jednak od czasu rozpoczęcia wojny poświęcanie Mrocznych Jedi stało się rzadkością, a czas trwania wyprawy skrócono, ograniczając ilość prowiantu.

Voda zaplanowała powrót, nie wcześniej niż po pięciu standardowych dobach. Ustaliła miejsca poszukiwań, na każdy dzień, tak aby znajdowały się w miarę blisko wyjścia z jaskini. Za każdym razem mieli się rozdzielać, co tłumaczyła zwiększeniem efektywności, ale zawsze zamierzała zabierać ze sobą tylko Merica. Pomimo jego zapewnień nie byłą w stanie zaufać pozostałym na tyle, by pozwolić im się zbliżyć.

Po kilku godzinach pracy Słudzy zebrali około dwustu kryształów, ograniczając zasoby groty, w której się znajdowali, więc musieli się przenieść. Bella wyciągnęła holokron, który zapłonął  w jej zmarzniętych rękach. Gdy przestudiowała, zapisane w nim mapy, wybrała drogę i poprowadziła pozostałych krętymi tunelami.


Przyszedł  w końcu ten dzień! Dzień jego pierwszej misji!

Dwunastoletni chłopiec, Tem Versa, samotnie przemierzał kompleks jaskiń, pod świątynią na Ilum, by osiągnąć jedno ze swoich największych marzeń. Podekscytowany ignorował chłód panujący w podziemiach lodowej planety i szedł dalej.

Pozostali adepci z jego klanu zniknęli gdzieś na początku poszukiwań, ale Tem nie zwracał na to uwagi. Zawsze był samotnikiem i nie byli mu potrzebni przyjaciele, których nie miał. Niewiele osób go lubiło, bo jest zazwyczaj cichy i zamknięty w sobie. Mimo to nie jest egoistą, często pomaga, choć zazwyczaj robi to z ukrycia, bo nie chce zwracać na siebie uwagi.

Tym razem jednak wolał skupić się całkowicie na sobie i swoim zadaniu.

Po drodze mijał wiele różnych tuneli, ale biegł przed siebie nie zwracając na nie uwagi. Istniało ryzyko, że zabłądzi, ale nie zaprzątał sobie teraz tym głowy.

Poszukiwał większy grot, których znalezienie odpowiedniego kryształu było łatwiejsze. Jednak im dłużej biegł, tym bardziej dręczyła go myśl o zgubieniu drogi.

Jego bieg przerwał jakiś dźwięk. Ktoś znajdował się za rogiem i nie był sam. To nie mogli być uczniowie, bo emanowała stamtąd  dziwna, nieopisana aura, która nawet on mógł wyczuć. Coś kazało mu zignorować anomalię, ale ciekawość wzięła górę. Pomału podszedł do większej skały leżącej na ziemi, by się za nią schować i wyjrzał na sąsiedni korytarz. W powietrzu latała kula światła, choć dźwięki, które stamtąd dochodziły wskazywały na obecność grupki ludzi.

Ku przerażeniu Tema, światło zbliżyło się do niego, a dziwne odgłosy stały się wyraźniejsze. Przestraszony ostrożnie odsunął się od swojej osłony i pobiegł z powrotem do swojego korytarza. Biegł tak jakiś czas, dopiero gdy poczuł zmęczenie, przystanął i spojrzał za siebie, spodziewając się pościgu. Na całe szczęście nie zobaczył tam kuli światła, więc odetchnął z ulgą i usiadł na ziemi.

Chwilę tak siedział i się zastanawiał nad tym co zobaczył, coraz bardziej odnosząc wrażenie, że wszystko mu się przywidziało. W końcu odsunął od siebie te myśli i wrócił do swoich poszukiwań.

_______________________________________________________________

Dzisiaj krótszy rozdział, trochę niestarannie napisany.
Życzę wam pysznych pączków i miłego czytania.
Tym razem bez dedykacji.  ;)

15 komentarzy:

  1. Zabawne, znowu jestem pierwszy :,-) młahahahahahahh. Piękny rozdział mimo iż krótki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niema za co, dziękować, ja właśnie rozdział nowy piszę też długi, proszę o komentarz, publikuję teraz w niedzielę...

      Usuń
  2. Aha, i chyba wypatrzyłem błąd, tam gdzie pisało "ara" powinno być chyba aura...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że mogłem, pomóc. Widzę że już poprawione:-)

      Usuń
  3. Strasznie mi się spodobał drugi wątek, naprawdę. Jest w tym coś tajemniczego, które prawdopodobnie będzie się rozwijać. Pierwszy wątek to było takie wejście, ich wyprawa, a ta cała sytuacja z tym młodzikiem sprawiła, że wszystko jest mroczne. Wielki +!
    Jakoś chciałabym zobaczyć trochę bardziej rozwinięte życie tego Jedi... jest interesujący ^^
    Rozdział bardzo fajny, trzyma w napięciu, czekam na kolejny ^^
    Niech Moc będzie z Tobą! ^^

    Kiwi

    Ps. Postaram się dziś zrobić tą wykreślankę, bo chemia to nie jest taki łatwy przedmiot ;-;

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy zajrzałeś, na mojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałem trochę starszych wpisów, jak przeczytam resztę to dam komentarz ;)

      Usuń
    2. A fajne?

      Usuń
    3. I jak chcesz coś wiedzieć o tym co się działo w wojnach klonów zapraszam na drugi blog http://poranawyjasnenia.blogspot.com/

      Usuń
  5. To, ty piszesz też na fanonie. A ja też to ja mam nick Stado125.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no edytuje tam, ale nie czytaj moich postów dotyczących Rządów Cienia, bo informacje są nieaktualne i tylko wprowadzi cię to w błąd.

      Usuń